Opis: Kiedy strzelałem tę sesję, zrobiłem parę kadrów, jako lekki przytyk do zapędów naszych lokalnych fundamentalistów.
To było dawno, jeszcze początki, kiedy rząd ganiał kobiety po ulicach, aby przykryć afery i kradzieże(których jeszcze się wtedy wstydził).
Przytyk był w moim stylu, trochę mocny, trochę obrzydliwy, mocno eksploatujący maksymę, że sztuka nie uznaje świętości. Przesadzony.
Coś poszło bardzo bardzo nie tak, że ten przytyk staje się komentarzem.
Bardzo, bardzo n